Kwaśniewski został zapytany o alkohol. "Tylko pogratulować, że jeszcze żyje"
Chodzi o wypowiedź Leszka Millera z początku października, która padła na antenie Radia ZET. Bogdan Rymanowski zapytał wówczas byłego premiera o to, "kto miał najmocniejszą głowę w polskiej polityce w czasach PRL i później?".
Leszek Miller o Aleksandrze Kwaśniewskim i alkoholu
– Józef Oleksy. Niezależnie od tego, ile wypił alkoholu, zawsze był trzeźwy – odparł zdecydowanie Miller, wyjaśniając, że mógł on wypić nieograniczoną ilość.
Po tych słowach dziennikarz zapytał, kto z kolei miał najsłabszą głowę do alkoholu. Tu padło na Aleksandra Kwaśniewskiego. – No powiedzmy, że nie tylko on, ale wymienię to nazwisko: Aleksander Kwaśniewski. Nie dawał sobie rady w takich zawodach – powiedział. Dopytywany, w jaki sposób sobie radzono w takich sytuacja, polityk stwierdził, że Kwaśniewski po prosto "odjeżdżał do domu". – Zawsze tyły były zabezpieczone – dodał.
Kwaśniewski: Muszę docenić Leszka Millera
I właśnie o tę wypowiedź były prezydent został zapytany w środę w tej samej audycji Radia ZET. Prośba o odniesienie się do słów Millera pojawiła się od słuchaczy.
– Ja po pierwsze nigdy w tych wyścigach nie uczestniczyłem – zastrzegł na wstępie Kwaśniewski. Po chwili dodał: "Ale muszę docenić Leszka Millera. Skoro on pił ze wszystkimi członkami PZPR-u i może taką opinię wydać, to tylko pogratulować, że jeszcze żyje".
Po tym stwierdzeniu gospodarz programu wybuchnął śmiechem.